Samotność w związku - rozmowa z Mają Mazur


Aleksandra Irla: - Samotność w związku. Jesteś w związku a jednocześnie czujesz samotność. Brzmi jak coś niemożliwego, ale wiemy, że takie sytuacje dzieją się i są bardzo bolesne.
Maja Mazur: - Czasem takie sytuacje dotykają związków małżeńskich, czasem jedna osoba czuje się samotna, bywa, że doświadczają tego oboje małżonków. Samotność w związku jest rzeczywiście trochę abstrakcyjna - poczucie bycia z kimś, ale jednak samemu. 
A.I.: - Według psychologów skutki długotrwałego poczucia samotności w związku mogą być strasznie: depresja, zaburzenia osobowości, psychozy, myśli samobójcze, nadużywanie substancji psychoaktywnych, zaburzenia odżywiania.  Dlaczego samotność w związku aż tak boli i może nam wyrządzić taką krzywdę?
M.M.: - Relacja, którą tworzymy z drugim człowiekiem opiera się m.in. na tym, że nawzajem siebie widzimy, jesteśmy dla siebie ważni, mamy oparcie w tej drugiej osobie, akceptujemy siebie. Jeśli później zaczynamy doświadczać bagatelizowania nas, umniejszania wagi naszych emocji, czasem porównywania, oceniania tego co i jak robimy - przestajemy chcieć rozmawiać ze współmałżonkiem, zaczynamy umniejszać znaczenia swoim trudom, ale też i swoim radościom. Wierzymy, że nie zasługujemy, aby współmałżonek interesował się tym, co przeżywamy, co dzieje się w naszym życiu. 
A.I.: - Osoba samotna w związku czuje się niechciana, niekochana, ma niskie poczucie własnej wartości. Czuje lęk?
M.M.: - Tak - to jest osoba, która zaczyna uderzać w siebie. Zapada się w siebie i w swoje myśli, które są odzwierciedleniem tego, czego doświadcza - braku zainteresowania, bagatelizowania, umniejszania, krytycznej oceny, porównywania. Osamotnienie mogą też rodzić sytuacje, gdy mój współmałżonek więcej czasu spędza nie ze mną, a obok mnie. Na przykład co raz bardziej oddaje się swojej pasji, albo co raz później wraca do domu, być może nawet popada w pracoholizm.  
Czasem poczucie samotności pojawia się, gdy przestajemy ze sobą rozmawiać i zapominamy o tym, jak jesteśmy dla siebie ważni, ponieważ koncentrujemy się np.: na dzieciach, budowie domu, rozwijaniu firmy.  
A.I.: - Poczucie osamotnienia pojawia się też, gdy poczujemy, że jako małżeństwo nie widzimy już naszego związku tak samo, gdy już się nie rozumiemy, gdy z jakiś przyczyn trudno nam zaufać współmałżonkowi - być może z przyczyn o których on nie wie i na które nie ma wpływu?
M.M.: - W każdym małżeństwie bardzo ważne jest podążanie za wartościami, które są dla nas ważne tu i teraz. Etapy naszego małżeństwa są tak różne, że potrzebujemy na bieżąco uaktualniać wartości, które są dla nas wspólne i te, które już straciły na ważności. I usłyszenie na nowo, które obszary naszego życia nas łączą. 
A.I.: - Jeden z moich rozmówców porównał sytuację samotności w związku do pęknięcia w skale. 
M.M.: - Skała, jaką jest małżeństwo, może pęknąć pod wpływem jakiś małych kropel nieporozumienia, konfliktów, sytuacji niewyjaśnionych, nieprzegadanych. Na szczęście można temu zapobiegać -: rozmawiając, słuchając siebie nawzajem, uaktualniając wartości, które są dla nas ważne na tu i teraz, sprawdzając jak mój współmałżonek czuje się w relacji ze mną, - co mu pasuje, a co nie. Ważne jest usłyszenie, co żona czy mąż ma do powiedzenia i refleksja nad tym, co nam mówi. 
I nieustanne wspólne branie odpowiedzialności za nasze małżeństwo. - Tto może spowodować, że skała naszego związku pozostanie nienaruszona. Trzeba umieć odsłonić się przed współmałżonkiem, powiedzieć -, jeśli coś się zmieniło - że nie jesteśmy już tacy jak w dniu ślubu, że czegoś innego potrzebujemy, oczekujemy. Małżeństwo to jest nieustanna praca. 
A.I.: - Mówiąc o samotności w związku warto powiedzieć nie tylko o tym, czym ona jest, ale też - czym nie jest. Nie jest nią np.: czasowa potrzeba pobycia sam na sam ze swoimi myślami?
M.M.: - Związek małżeński to bycie we dwoje, przebywanie całą rodziną, ale także dawanie sobie chwil na to, by pobyć samemu, mieć czas na posłuchanie siebie. Czas takiej chwilowej samotności pomaga naładować baterie. W tej ilości spraw, które dzieją się w naszym domu, gdy są dzieci, które też nas potrzebują, - trudno uzewnętrznić to, co mamy w sobie. W takich chwilach sam na sam możemy usłyszeć co mamy w sobie, by później móc powiedzieć o tym współmałżonkowi. 
A.I.: - Co zrobić, gdy już to poczucie samotności się pojawi? Jak pomóc sobie, współmałżonkowi, obu osobom?
M.M.: - Kiedy czujemy osamotnienie, ale widzimy sytuacje, gdy współmałżonek jest gotowy usłyszeć o tym, co czujemy, - zdecydowanie należy o tym powiedzieć: czuję się samotna, czuję, że każde z nas idzie swoją drogą. Trzeba zaprosić do rozmowy. Kiedy jesteśmy świadomi, że związek małżeński, jakikolwiek związek, przechodzi różne etapy, zmiany, kryzysy, radości, to nawet w momencie, gdy pojawi się osamotnienie, - nasze doświadczenie wspólnego, dobrego czasu pomoże nam wyjść do tej drugiej osoby i jej o tym po prostu powiedzieć. 
A.I.: - Samotność może być etapem, który, jeśli się o to postaramy, minie?
M.M.: - Ten etap może wręcz być dla nas kolejnym krokiem ku rozwojowi, ku temu, by zauważać sytuacje, gdy współmałżonek może czuć się osamotniony i dać nam wskazówki, jak mu wtedy pomóc. Być może spowoduje częstsze spotkania we dwoje i mówienie sobie nawzajem o tym, co jest dla nas w tym związku cudnego, wspaniałego, fantastycznego, ale również, co jest dla nas trudnego, ciężkiego. 
Ważne, żeby mówić w sposób nieoskarżający - nie o tym, co mi nie odpowiada we współmałżonku, ale co mi nie odpowiada w sytuacji, co dla mnie jest ważne, co dla mnie jest trudne w związku czy w danej sytuacji. W trakcie takiej rozmowy jesteśmy w stanie siebie nawzajem usłyszeć, zobaczyć perspektywę drugiej osoby, zbudować nową ścieżkę ku temu, by nasze życie znowu było takie, z jakim wchodziliśmy w związek małżeński - wspólne.
A.I.: - Dziękuję za rozmowę.

Mogą cię zainteresować

HTML Button Generator